Dostępność z perspektywy pracowników instytucji. O promocji i rzeczach ważnych.
Poradniki dotyczące dostępności mnożą się wprost proporcjonalnie do wydarzeń, które zakładają udogodnienia dla osób z niepełnosprawnościami. Jako osoba od lat współpracująca z instytucjami kultury nierzadko miewam z nimi kłopot, ponieważ opierają się na dwóch skrajnościach: albo zakładają wagę umiejętności miękkich i mają na celu pobudzenie naszej wrażliwości, albo odnoszą się do spraw czysto technicznych, wymagających niemałych nakładów finansowych, a przede wszystkim organizacyjnego i decyzyjnego zaplecza. Tymczasem praca instytucji kultury często opiera się na przedstawicielach i przedstawicielkach działów edukacji, koordynacji, promocji, marketingu i szeregu innych, których zakres jest tyleż ograniczony, co dający sporą przestrzeń do indywidualnych działań i podjęcia inicjatyw. Oczywiście, póki nie wymagają one dodatkowych kosztów i nie rodzą formalnych komplikacji. Często istotna jest dla nas wiedza prozaiczna, a proste rzeczy budzą emocje, ponieważ nie chcemy popełnić błędu. Chciałabym więc przybliżyć owe „drobne, acz ważne” wskazówki. W artykule zajmę się promocją, ponieważ informacje o naszych wydarzeniach i instytucjach są pierwszym bezpośrednim kontaktem z odbiorcami i odbiorczyniami z niepełnosprawnościami.
Informacja o wydarzeniu – jak to zapisać?
Wiemy już, kiedy odbędzie się nasze wydarzenie i czego będzie dotyczyło – czas napisać tekst promocyjny. Z pozoru sprawa wydaje się prosta i każdy wie, jak to zrobić: lead, opis, informacje dodatkowe. Gotowe. Ale sprawdźmy nasz tekst.
Niektóre rzeczy wydają się oczywiste: piszemy prostym językiem. Co to oznacza? Nie używamy zbyt skomplikowanych słów, zawiłej składni i zdań wielokrotnie złożonych, tak aby tekst był zrozumiały dla szerokiego grona odbiorców. Gdy piszę teksty promocyjne, zakładam, że robię to dla osób, dla których polski jest drugim językiem (pamiętajcie, że dla g/Głuchych jest on językiem nabytym). Nieźle posługuję się angielskim, ale myślę, że nie zrozumiałabym wielopoziomowej instrukcji obsługi nowoczesnych technologii. Potraktuj analogicznie swojego odbiorcę. Jeśli w celu uproszczenia tekstu musisz rozbić zdanie na dwa lub trzy krótsze i prostsze – zrób to. Jeśli musisz zastąpić powtarzające się słowo, a nie masz naturalnego zamiennika – nie bój się powtórzeń. To stwierdzenie, mam wrażenie, może przynieść ulgę wielu pracownikom i pracowniczkom działu promocji: tak, zdarza się, że niektóre słowa znajdą się w krótkim tekście kilka razy – nie musimy uprawiać słownej gimnastyki, by je zamienić na inne. Jeśli wydarzenie jest dostępne dla osób z niepełnosprawnościami, to z pewnością ten zwrot („osoby z niepełnosprawnościami”) będzie powtarzany niejednokrotnie. Co wtedy? Po pierwsze: czy zawsze chodzi o tak szerokie grono odbiorców? Czasami adresujemy dane działanie do g/Głuchych, a czasem do osób o różnych potrzebach. Czy osoby „niesłyszące”, „słabosłyszące” lub z „niepełnosprawnością wzroku” to „głusi” czy „Głusi” (o merytorycznej różnicy pisała dla Kultury Wrażliwej Dominika Feiglewicz w artykule pod linkiem: https://kulturawrazliwa.pl/wiedza/pomiedzy-wyzwania-i-porady-podczas-wspolpracy-z-artystami-g-gluchymi/) – w zapisie najprościej je połączyć: „g/Głusi”. Nie bój się używać skrótu „OzN”, ale upewnij się, że wytłumaczyłeś(-aś) na początku jego rozwinięcie, a najlepiej podaj przy pierwszym pojawieniu się tego słowa jego skrót w nawiasie.
Spójrz na strukturę swojego tekstu i pomyśl, że aby się z nim zapoznać, nie musisz go przeczytać, ale wysłuchać – tak zapoznają z nim osoby niewidome. Popularną ostatnio tendencją jest, by w notatkach informacyjnych i promocyjnych stosować punktory, wyszczególniające zakres tego, czego możesz np. dowiedzieć się w ramach webinaru. Jeśli Twoja strona nie ma możliwości umieszczenia tych znaków – zapisy oddzielisz enterem lub rozpoczniesz od pauzy. Wzrokowo – jest to czytelne. Czy byłoby to równie zrozumiałe, gdybyś słuchał(a) takiego opisu jako jednorodnej wypowiedzi? Być może tak, ale wyłącznie jeśli będą to pojedyncze zdania, a nie np. z licznymi wtrąceniami lub komentarzami w nawiasach. Poprawni pracownicy i pracownice promocji – nierzadko wykształceni poloniści i polonistki – zapisują tytuły kursywą. To nie jest błąd, ale zawsze sugeruję, by stosować cudzysłów. Jest on znakiem dla odbiorcy, gdzie zaczyna się, gdzie kończy tytuł (pamiętajcie, że słuchacie tekstu!). Jeśli wysyłacie materiał – przy kopiowaniu i formatowaniu (wklejaniu na stronę przez notatnik lub publikowaniu na Facebooku) kursywa często znika.
Tekst promocyjny: co widać, jak słychać
Zwyczajowo w instytucjach krąży jeden gotowiec napisany przez osobę zajmującą się merytorycznie wydarzeniem – i kopiujemy go do różnych form i formatów. Tymczasem każdy z nich będzie wymagał nieco innego ujęcia. Jeśli otrzymaliśmy tekst promocyjny i mamy go tylko opublikować, a widzimy lub czujemy, że nie jest do końca dostępny – nie bójmy się w niego ingerować. Jeśli tekst znajduje się w „aktualnościach” – w pierwszych zdaniach powinien mieć datę i miejsce. Jeśli osoba niewidoma czyta go za pośrednictwem czytnika, nie musi wówczas przesłuchać całego opisu wydarzenia i biogramu jego gościa, jeśli nie odpowiada jej termin spotkania (który np. za pośrednictwem dużego wyboldowanego tekstu umieściliśmy POD opisem lub opublikowaliśmy plakat z widoczną datą nad tekstem). Ale nie jest to niezbędne, jeśli znajduje się np. w kalendarium – i z góry wiemy, kiedy odbędzie się spotkanie. Często zapominamy przy tym w postach na Facebooku, ponieważ podgląd linka pokazuje datę czy wręcz komunikuje najważniejsze informacje. Pomyśl o swoim odbiorcy. Tak samo, jeśli wydarzenie będzie miało tłumaczenie PJM i przygotowaliście film promocyjny dla g/Głuchych. Nie umieszczaj go na końcu tekstu podlinkowanego: „Film w PJM tutaj”. Osadź film w tekście – jeśli opis jest dłuższy, najlepiej na początku lub jako boks śródtekstowy. Dzięki temu osoba g/Głucha od razu będzie wiedziała, że wydarzenie adresowane jest także do niej. Jeśli umieścisz takie zdanie tekstowe – najzwyczajniej w świecie docelowy odbiorca może nie doczytać do tego miejsca i zrezygnuje z uczestnictwa.
Promocja w sieci daje złudzenie, że w jednym tekście można zmieścić wszystkie informacje poprzez linkowanie do dodatkowych informacji czy materiałów. Takie podejście najczęściej ignoruje reguły dostępności. Ponownie: pamiętaj, że osoby niewidome słuchają treści Twojego tekstu, ale także samej mapy strony internetowej, na której go umieszczasz. Jeśli więc publikujesz np. notatkę o wydarzeniu zewnętrznego organizatora, korci, by zamiast przepisać najważniejsze informacje – podlinkować do zewnętrznej strony. W ten sposób osoba niewidoma w trakcie tekstu przejdzie do kolejnej zakładki, w której, by poznać ważną dla siebie informację, musi wysłuchać czasem wielu nagłówków czy innych treści. Wyobraź sobie teraz kilkukrotne takie działanie, aby zdobyć wiedzę o wydarzeniu. Starajmy się zminimalizować zapośredniczanie informacji.
Linkowanie nagłówków jest więc szczególnie istotne – możesz je stosować także w publikowanych materiałach. Przyjęło się myślenie, że prawidłowa budowa strony należy wyłącznie do informatyka i pracownik(-czka) nie ma wpływu np. na osadzenie czy podlinkowanie poszczególnych zakładek. Ale to Ty masz wpływ na treści! Jeśli np. artykuł jest długi, stosujesz śródtytuły. Pamiętaj, by zrobić z nich nagłówki – wówczas niewidoma czytająca osoba może w prosty sposób „przeskoczyć” do kolejnego, interesującego ją segmentu. Takie rozwiązania warto także stosować we wszystkich dokumentach tekstowych (także dłuższych tekstach promocyjnych czy informacyjnych) – nie tylko tych adresowanych do OzN. Bo skąd mamy pewność, że dokument nie zostanie przekierowany do tych osób? A nawet jeśli tak się nie zdarzy – dzięki temu wzajemnie w instytucji uczymy się kolejnych praktyk dostępnościowych.
Kontakt z odbiorcami – w sieci i poza nią
Pamiętajmy, że mamy kilka kanałów komunikacyjnych z odbiorcą. Z Facebooka korzysta zapewne większość, ale nie wszyscy – w mniejszym zakresie chociażby seniorzy i seniorki, którzy chętnie biorą udział w wydarzeniach, a nierzadko są osobami ze szczególnymi potrzebami. Każda instytucja posiada stronę internetową i informacji na niej nie powinniśmy zaniedbywać, myśląc o promocji wydarzenia. Przede wszystkim, na stronie mamy też więcej miejsca, aby dodać ważne informacje – chociażby o dostępności. Temat ten rozwinę w kolejnym tekście.
Jeśli robimy promocję wydarzenia, które obejmuje zapisy, nie zbierajmy ich za pośrednictwem zgłoszenia mailowego. Zapisy najlepiej realizować poprzez formularze Google’a – ich stworzenie to dla Ciebie kilka minut, a jest to powszechnie dostępny format. Ponadto, rozwiązanie to ma kilka zalet. Po pierwsze – automatycznie tworzy listę zapisanych osób. Po drugie – możesz dodać pytanie o to, czy i jakiej asysty potrzebuje uczestnik lub uczestniczka. Po trzecie – możesz automatycznie ustawić odpowiedź. To ważne, aby odbiorca dostał potwierdzenie na maila wszystkich informacji, a także danych kontaktowych. Po czwarte – dołączając zgodę na wykorzystanie danych osobowych, masz możliwość bezpośredniego kontaktu z odbiorcą. Jeśli będzie to osoba z niepełnosprawnością – masz świetny punkt wyjścia dla najważniejszej kwestii działań promocyjnych: bezpośredniego kontaktu.
Najczęstszym pytaniem odnośnie do promocji wydarzeń dostępnych jest to, jak trafić do odbiorcy. Odpowiadam: poszukać go! Jeśli Twoja instytucja nie realizuje wszystkich wydarzeń z tłumaczeniem na polski język migowy, skąd przekonanie, że jak dołączysz informację o obecności tłumacza, to automatycznie na spotkaniu pojawi się tłum g/Głuchych? Na pewno szanse na to zwiększy wysłanie informacji bezpośrednio do stowarzyszeń, fundacji, Polskiego Związku Głuchych, szkół dla niesłyszących czy szeregu innych podmiotów, w którym funkcjonują g/Głusi uczestnicy kultury. Tak samo ma się sprawa z osobami niewidomymi. Przy czym: pamiętaj, że fakt, że przygotowałeś wydarzenie dostępne, nie znaczy, że musi ono zainteresować szerokie grono OzN. Są to odbiorcy, którzy tak jak Ty mają swoje zainteresowania. Czy zaciekawiłby Cię wykład o fizyce kwantowej tylko dlatego, że jest po polsku? Jeśli osoby z niepełnosprawnością pojawią się na wydarzeniu, warto porozmawiać, poprosić o możliwość kontaktu, zapytać, czy zechcą otrzymywać bezpośrednio informację o dostępnych działaniach, stworzyć listę mailingową. Możesz też poprosić je o informację zwrotną: co zrobić, aby obecność na wydarzeniach była dla nich bardziej komfortowa.
Promocja – poza tekstem
Oczywiście, tekst promocyjny i informacja o wydarzeniu to tylko jedna z form kontaktu z odbiorcą, choć – jak twierdzę – najistotniejsza. Tutaj możesz też najlepiej pokazać, że OzN są mile widzianymi uczestnikami wydarzeń oraz w jaki sposób zapewniasz im dostępność. Najbardziej podstawowymi i powszechnymi narzędziami dostępnościowymi w przypadku promocji dla osób niewidomych, z niepełnosprawnością intelektualną i ze spektrum autyzmu oraz g/Głuchych są tekst alternatywny, audiodeskrypcja i tłumaczenie na polski język migowy. Na tych zagadnieniach nie będę się skupiać, ponieważ napisano na ten temat już bardzo dużo. W szczególności polecam publikacje Kultury Wrażliwej: „Jak dobrze zamówić PJM” (dostępną pod linkiem: https://kulturawrazliwa.pl/wiedza/jak-dobrze-zamowic-pjm/) oraz „Jak dobrze zamówić audiodeskrypcję? (dostępną pod linkiem: https://kulturawrazliwa.pl/wiedza/jak-dobrze-zamowic-audiodeskrypcje/). O tekście alternatywnym także przeczytacie na stronie Kultury Wrażliwej (artykuł pod linkiem: https://kulturawrazliwa.pl/wiedza/jak-stworzyc-tekst-alternatywny-krotki-poradnik/).
Coraz częściej promujemy nasze instytucje i wydarzenia za pomocą filmów. Oczywiście w prostych filmach promocyjnych trudno jest zapewnić pełnię dostępności, w tym audiodeskrypcję. Ale może da się przygotować materiał w taki sposób, aby tekst z offu lub dialog wyjaśniał kontekst sytuacyjny? Możesz także przygotować krótki opis koncepcji filmu i umieścić go w treści np. posta czy opisu. Podstawą w filmie są napisy. Czy muszę je umieszczać zawsze? Tak, choć co do zasady napisów nie wymagają częste ostatnio streamingi. Jeśli chcesz promować swoją instytucję jako otwartą, inkluzywną i wrażliwą – zawsze zachęcam do dodania napisów przy ponownym osadzaniu lub publikowaniu nagrań realizowanych na żywo. Nierzadko zachęcając do udziału np. w drugiej edycji imprezy, udostępniamy streamingi z jej poprzedniej edycji. Proponuję zatem zawsze mieć to z tyłu głowy: być może okres wakacyjny jest luźniejszy i możesz nadrobić brakujące napisy do wydarzeń, które już się odbyły? Pozostały Ci wolne środki w dziale i nie wiesz, jak je wydać – znajdź osoby do zrealizowania napisów. Napisy nie tylko sprawiają, że materiały są dostępne dla osób niesłyszących, ale dzięki nim ogląda je także więcej osób, np. jadących bez słuchawek w tramwaju czy pociągu.
W przypadku plakatów i grafik często mówi się, że powinny mieć one kontrastowe barwy. Co do zasady: tak, ale ważniejsze dla OzN wydają się dwie inne kwestie. Po pierwsze – przejrzystość tekstu informacyjnego. Rzadko zdarza się taka koncepcja artystyczna, w której napis musi być niemal przezroczysty lub nachodzący na inne elementy grafiki. Postarajmy się te najważniejsze informacje – tytuł, datę, miejsce – wyszczególnić w taki sposób, by były one dobrze widoczne i możliwe do odczytania dla każdego. Po drugie – oznaczenia dotyczące dostępności. Jeśli wiemy, że na spotkaniu dostępne będzie tłumaczenie PJM, a na potrzeby koncertu zostanie zainstalowana platforma dla osób na wózkach – poinformujmy o tym właściwym oznaczeniem. W Polsce nie występują jednoznaczne, powszechnie przyjęte ikonografiki dotyczące dostępności. W tym zakresie nie powinno być jednak być zbyt wiele wątpliwości: audiodeskrypcja ma swoje graficzna oznaczenie, podobnie jak pętla indukcyjna. Dostępności dla osób g/Głuchych nie należy zaznaczać przekreślonym uchem: czy to oznacza, że będzie tłumacz języka migowego czy może pętla indukcyjna? Każda z tych dostępności ma swoje własne oznaczenia. Pamiętajcie, by szczegółowe informacje na ten dostępności zostały umieszczone na stronie internetowej, do której adres podacie na swoich plakatach czy grafikach związanych z wydarzeniem.
Gdy mam wątpliwość dotyczącą narzędzi dostępnościowych, w pierwszej kolejności zadaję pytanie w dwóch grupach facebookowych: Sieć Liderek i Liderów Dostępności oraz Forum Koordynatorów i Koordynatorek Dostępności. Chcąc polecić w ramach tego tekstu te miejsca, zdałam sobie sprawę, że ich nazwy są charakterystyczne dla podejścia do dostępności: albo świetnie się znamy i jesteśmy – lub chcemy być – lider(k)ami dostępności, albo mamy taki prawny – pracowniczy obowiązek. Nie jestem liderką, nie jestem koordynatorką – i nie jest nimi większość osób pracujących w instytucjach kultury. Wierzę jednak, że dostępność jest naszą wspólną sprawą, a czasem tak drobne kwestie, jak przytoczone w niniejszym artykule, pomagają nam nie tylko uczynić nasze działanie bardziej otwartym, ale poczuć się pewnie w zakresie działań, których się podejmujemy.
Autorka tekstu: Magdalena Urbańska